Wstałam od stołu, podeszłam do niego i go spoliczkowałam. Bardzo, ale to bardzo za przeproszeniem mnie wkurwił. Nie będzie mnie obrażał. Niech ze mną nie zadziera, bo tego pożałuje, oj i to bardzo.
-Odbiło ci.- odezwał się mój chłopak i podszedł do mnie bym się uspokoiła. Niech się nie wtrąca.
-Jesteś nienormalna. Jesteś głupia i do tego świrniętą!- wykrzyczał Earvin. Ja świrniętą. Nie. Pożałuje tego. Nie dam się tak łatwo obrażać. No i zaczęła się kłótnia. Padały bardzo brzydkie słowa, w pewnej chwili musieli nas rozdzielić. Miałam ochotę go ukatrupić. Nie będzie mnie wyzywał od najgorszych.
-Idziemy!- odciągnął mnie od niego mój ukochany i zaprowadził w jakieś ustronne miejsce.
-Co ci odbiło?- zapytał spokojnie. Chodź tyle, że nie zaczął na mnie krzyczeć. Nie miałam ochoty nawet z nim zacząć się kłócić, to by było za wiele dla mnie na dziś.
-Przepraszam. Wiesz, że nie pozwolę się tak traktować.- powiedziałam mu, a w moich oczach pojawiły się łzy. Nie mogę płakać, nie mogę. Nie chcę być słaba, nie mogę. Ale nie wytrzymałam i pozwoliłam im wypłynąć.
-No, już dobrze.- przyciągnął mnie do siebie i przytulił. Cieszę się, że go mam. Bardzo go kocham. Pocałował mnie jeszcze w głowę i się od niego odsunęłam. Uśmiechnęłam się do niego przez łzy.- Wracamy na obiad?
-Nie mam ochoty już jeść.- przytaknął niechętnie na moją odpowiedź i udaliśmy się do mojego pokoju. Po drodze spotkaliśmy mojego tatę. Powiedział, że chce ze mną rozmawiać, jeszcze przed wyjazdem. Za pół godziny mamy wyjeżdżać do Toulouse. Więc pożegnałam się z moim chłopakiem i udałam się z tatą do jego pokoju. Widziałam po jego minie, że nie jest zadowolony. Pewnie dowiedział się o mojej kłótni z Earvinem.
-Możesz mi powiedzieć co to było w restauracji?- zapytał zły. Więc dobrze myślałam, że o to chodziło. Mam pewnie przerąbane.
-Przepraszam. Wiesz, że nie będę się skarżyć. Znasz mnie bardzo dobrze i wiesz, że wszystkie swoje problemy rozwiązuje sama.- powiedziałam. Nie był z tej odpowiedzi zadowolony, ale i tak coś ze mnie wyciągnął. Coś mu powiedziałam, ale nie wszystko.- Kocham cię, tato.- podeszłam do niego i go przytuliłam. Nie siedziałam u niego długo, na pożegnanie pocałowałam go w policzek i wyszłam. Do wyjazdu pozostało jeszcze z piętnaście minut. Weszłam do pokoju, by zabrać swoje rzeczy. Na wszelki wypadek sprawdziłam, czy wszystko wzięłam. Na szczęście nic nie zostawiłam. Więc wzięłam walizki, zamknęłam pokój i udałam się do lobby, podeszłam do recepcji i oddałam klucz.
*****JENIA*****
Earvin przesadził, nie powinien jej tak traktować. Pierwszy raz od bardzo dawna widziałem jak Kat płacze. A to bardzo rzadki widok. Widziałem ją tylko kilka razy gdy była w takim stanie. Właśnie kończyłem się pakować, a mój współlokator coś do mnie mówił, ale nie miałem ochoty go słuchać. Jest podły w stosunku do mojej dziewczyny. Mam ochotę mu przywalić, ale nie jestem taki. A poza tym nie chcę psuć atmosfery w drużynie. Kiedy skończyłem, zabrałem rzeczy i udałem się do lobby. Była już tam moja ukochana. Podszedłem do niej i pocałowałem w policzek. Niby się uśmiechnęła, ale w jej oczach widziałem smutek. Staliśmy przytuleni do siebie i czekaliśmy na resztę, by wyjechać z hotelu. Po chwili podszedł do nas brat mojej dziewczyny. Odciągnął ją ode mnie i ją po prostu po chwili przytulił. Jemu też nie podoba się zachowanie Earvina. Mamy z nim pogadać, może to zły pomysł by była naszą fotograf. Ale się na pewno nie podda mu tak łatwo. Bo to by nie było do niej podobne. Z nią nie tak łatwo. Parę minut później siedzieliśmy już w autobusie. Z Kat usiedliśmy z tyłu. A przed nami usiedli Kevin i Julien. Przez pewien czas próbowaliśmy ją jakoś rozśmieszyć. Na początku nie reagowała, ale później śmialiśmy się wszyscy w niebo głosy. Żartowaliśmy, wygłupialiśmy się. Było fajnie. Cieszę się, że poprawił się jej humor. Kocham ją tak bardzo. Wieczorem byliśmy już na miejscu.
*****KEVIN*****
Był wieczór kiedy dotarliśmy na miejsce. Nie wiem czemu nie polecieliśmy samolotem, było by tak szybciej. A tak musieliśmy parę godzin siedzieć w ciasny autobusie. Po zameldowaniu dostaliśmy rozpiskę, kto z kim ma pokój. Mieliśmy mieć tak jak w Rouen. Widziałem po minie Jeni, że nie był zadowolony z tego faktu. Wiadomo dla czego. Po chwili podszedł do mnie.
-Pogadajmy z twoim tatą i poprośmy byśmy byli razem w pokoju. Bo ja nie chcę z tym palantem.- powiedział.
-Okay. Chodźmy.- podeszliśmy do mojego taty. Powiedzieliśmy mu o co chodzi. Na początku się nie zgodził. Ale zaczęliśmy marudzić, a to zawsze działa. Pamiętam jak z Katherine zawsze to my marudziliśmy o byle co, gdy o coś prosiliśmy, a rodzice, czy nasi bracia na początku się nie zgadzali, ale potem ulegali. To zawsze działa. No więc teraz z moim przyjacielem udaliśmy się do naszego tymczasowego pokoju. Nie podobało nam się jak Earvin traktuje moją młodsza siostrzyczkę. Rozmawialiśmy o tym, Jenia powiedział mi, że uważa, że to był zły pomysł by Kate była naszą fotograf. Ale gdyby nie to, to by z nim nie chodziła i dalej byli by nieszczęśliwi. Jest w tym szczęście w nieszczęściu. Ale musimy sobie z tym jakoś poradzić. Musimy ją wspierać, pomoc w sprawie Earvina. Nie możemy pozwolić by on ją tak dalej traktował. Po chwili do naszego pokoju weszła moja kochana siostrzyczka.
*****KAT*****
Nudziło mi się w pokoju. Kiedy wysłałam zdjęcia z wczorajszego meczu do związku, postanowiłam pójść do pokoju mojego brata i chłopaka. Wiem, że się zamienili i to z mojego powodu. Zapukałam i po chwili dostałam pozwolenie, więc weszłam do środka. Leżeli i o czymś rozmawiali, ale przerwali kiedy weszłam do ich pokoju. Ściągnęłam kołdrę z łóżka Kevina i pościeliłam ją na środku pomieszczenia. Dziwnie się na mnie patrzyli, ale nic nie mówili. Po chwili się położyłam. Oni wzruszyli tylko ramionami i też się koło mnie położyli. Leżeliśmy tak przez chwilkę milcząc. A potem zaczęliśmy się wygłupiać, robiąc przy tym zdjęcia. Tak bardzo ich kocham.
-Kocham was.- powiedziałam po chwili, kiedy się uspokoiliśmy. Uśmiechnęli się na te słowa. Jestem wdzięczna, że ich mam. Chłopaki wzięli jeszcze poduszki i drugą kołdrę, a do tego włączyli jakiś film, chyba horror. Było to "Amityville". Na początku nic się nie działo, ale potem było wciągające, że nie dało się spać. Kiedy się skończyło miałam wrócić do swojego tymczasowego pokoju, ale chłopcy nie chcieli i zostałam z nimi. Wyszło tak, że zasnęliśmy we trójkę na podłodze. Oj będziemy jutro obolali, no przynajmniej ja, a nie wiem jak oni. Chodź czasem lubią spać na podłodze.
Rano obudziłam się pierwsza i do tego bardzo obolała i nie wyspana. Niech ich coś kopnie w ten ich pusty łeb. Oj będę dziś nie w humorze. Oj nie. Po chwili ich obudziłam. Zaczęli marudzić i nawet nazwali mnie swoją mamą i żebym ich nie budziła, albo dała im jeszcze 5 minut. Głupki jedne. Nawet się do siebie przytulili w pewnym momencie. Haha, musiałam im zrobić zdjęcie. Musiałam wykorzystać ten śmieszny moment. W nocy to się do mnie przytulali bo spałam pomiędzy nimi. Po chwili udałam się do łazienki, wzięłam dwa kubki i nalałam do nich zimnej wody. Wyszłam z pomieszczeni, włączyłam nagrywanie w telefonie i położyłam go na półce koło drzwi. Tak by dobrze nagrało zajście jakie tu zaraz zajdzie i tak bym mogła go zabrać szybko, gdy wybiegnę z pokoju. Stanęłam nad chłopakami i wylałam zawartość kubków na nich. Wstali jak oparzeni. Zawsze znajdzie się jakiś sposób.
-Powaliło cię!- krzyknęli na mnie. Zaczęłam się z nich śmiać. Gdyby wzrok zabijał, byłabym już dawno martwa. Po chwili wybiegłam z ich pokoju, przy tym zabierając telefon. A oni za mną wybiegli. Szybko wbiegłam do swojego tymczasowego pokoju i bardzo szybko zamknęłam drzwi. Zdążyłam. Zaczęli się dobijać do mojego pokoju i krzyczeć bym ich wpuściłam. Ale i tak się im nie dałam. Po jakimś czasie przestali. Po chwili poszłam do łazienki się umyć. Wzięłam gorący prysznic, owinęłam się ręcznikiem i weszłam do pokoju. Wyjęłam z walizki ten zestaw i usłyszałam pukanie do drzwi. Podeszłam i je otworzyłam. Zobaczyłam uśmiechnięta twarz mojego chłopaka. Wpuściłam go do środka i zamknęłam drzwi. Podszedł do mnie i mnie namiętnie pocałował. Po chwili się od niego odsunęłam.
-Teraz to już nie jesteś na mnie zły?- zapytałam i się do niego zalotnie uśmiechnęłam. Pocałowaliśmy się jeszcze raz.
-Nie.- odpowiedział, gdy się od siebie odsunęliśmy.- Czy ty ze mną flirtujesz?- zapytał i się jeszcze bardziej uśmiechnął.
-A jeżeli tak, to co?- powiedziałam uwodzicielsko. A niech ma, trzeba z czymś ruszyć w naszym związku. Tak bardzo go kocham.
-Wiesz, że wyglądasz seksownie w tym ręczniku. Bardzo mi się podoba, ale jeszcze bardziej podoba byś mi się bez niego.- powiedział i pocałował mnie w szyję. Przyjemna chwila, ale musiałam ją przerwać. Mogłoby dojść do czegoś więcej, ale na razie nie chcę, bo chodzimy ze sobą dopiero cztery dni. Chodź muszę powiedzieć, że nie jestem już dziewicą, to nie jestem taka łatwa. Nie jestem zadowolona, że swój pierwszy raz przeżyłam z Alexem, po jednej z imprez . Ale cóż było, minęło i nic na to nie poradzimy. A Jeni nic się przecież nie stanie, jak poczeka jeszcze przez jakiś czas. Nie ubędzie go.
-Dobra. Idę się przebrać.- odsunęłam go od siebie, pocałowałam go przelotnie w policzek, zabrałam ubrania i udałam się do łazienki. Widziałam po nim, że nie był zadowolony, ale ustąpił. I kocham go za to, że jest cierpliwy. To jedna z jego zalet. Cieszy mnie to i to bardzo.
-Musiałaś przerwać taką chwilę?- zapytał kiedy wyszłam.
-Musiałam, musiałam. To co idziemy na śniadanie?- zapytałam. Pokiwał głową na tak i udaliśmy się do restauracji. Zamówiliśmy sobie śniadanie kontynentalne i usiedliśmy przy oknie. Po chwili dostaliśmy nasze zamówienie. Za godzinę chłopaki mają trening. Zjedliśmy i poszliśmy do jego i mojego najukochańszego brata pokoju. Gdy weszliśmy do środka zobaczyliśmy...
________________________________________
Jest następny rozdział. ^_^
Cóż nie będę się długo rozpisywać. *_* Dziękuję za komentarz i wyświetlenia. <3
Przepraszam za jakiekolwiek błędy, jeśli jakieś są. :]
Pozdrawiam. :*
CZYTASZ=KOMENTUJESZ=MOTYWUJESZ❤
Super. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńP.S nie gniewam się za spam. 😉
Dzięki. :)
UsuńPozdrawiam. :*
PS. Cieszę się. <3
Super, wspaniały itp. jest ten rozdział. Z resztą poprzednie też są wspaniałe. :>
OdpowiedzUsuńNie no, należało się Earvinowi. Nie podoba mi się jak on ją tak traktuje. Szkoda, że ona przez niego płakała. ;( Ale ma wspaniałego chłopaka i rodzinę. :] Takie dwie marudy się znalazły w jednym pokoju. No, no i Kat to też taka maruda. :o I ta akcja z pobudką niczego sobie. ;D Szkoda, że przerwałaś gdy Kate była w samym ręczniku, bo czekałam by do czegoś więcej doszło, niż tylko do pocałunku. :c Dobrze, że tak wykreowałaś główną bohaterkę. C: Bardzo podoba mi się jej charakter. ^_^ Że się nie poddaje i spełnia swoją pasję. Szkoda, że zakończyłaś w takim momencie. *_*
Czekam na następny z niecierpliwością i życzę dużo weny. *_^
Pozdrawiam. :* ❤
Dziękuję. :D
UsuńNależało, należało. Gdyby jej tak nie traktował, to by się nic nie działo i na pewno Kat by tak nie reagowała na niego. Na pewno jeszcze nie raz przez niego wyleje łzy i przez inne osoby. Tylko nie zdradzę przez kogo. :PP Dowiecie się w swoim czasie.Wszystko po kolei. :D No marudy, takie trzy marudy. *_* Taka pobudka niczego sobie, zawsze działa. c: Szkoda, czy nie szkoda, tak się stało i się nie odstanie. Poczekaj, na pewno do takiej akcji dojdzie. Wszystko w swoim czasie. :P Gdyby nie miała takiego charakteru, byłaby nudna i bez tej tak zwanej iskry. :D Cieszę się, że ci się podoba jej charakterek. Xoxo I nie podda. Na pewno nie ona. ;d Trzeba było w końcu jakoś zakończyć. :P Poczekacie, zobaczycie o co chodziło. ^_*
Niebawem się pojawi. Tylko nie wiem kiedy. :( Sorry, dopiero co znalazłam pracę. Nie wiem jak często rozdziały będą się pojawiać. ;(
Pozdrawiam. :*
dopiero niedawno tu trafiłam, ale się nie zawiodłam ;) pisz dalej i szybko dawaj nowy rozdział, bo zostawiasz w niepewności :D
OdpowiedzUsuńCześć. :]
UsuńCieszę się. :> Zaczęłam już pisać, prawdopodobnie pojawi się w następną niedziele, a może wcześniej, albo i później. :( Nic jeszcze nie wiem, może się wyrobię. Zaczęłam pracę, ciężką prace, bo w sklepie i cały czas jestem na nogach i co chwilę noszę coś ciężkiego. Dziś mam wolne i miałam pisać, no ale zaczęłam oglądać "Stitchers" a tam są napisy. Więc nie dam rady. A powiem, że najlepiej mi się pisze, gdy przeważnie coś oglądam lub słucham piosenek. :P
Pozdrawiam. :*
Ps. Lubię zostawiać was w niepewności. :D