__________________________________________________
Ten tydzień w Argentynie minął
bardzo szybko. Dziś jest ostatni mecz fazy grupowej. Wczorajszy chłopaki
wygrali 3:2. A dzisiaj jeśli wygrają to i tak mają nikłe szanse by zagrać w
ostatniej części turnieju. Za parę minut rozpocznie się mecz. Tak więc szykuje
się powrót do kraju. Jutro z rana wylatujemy .Więc już jutro będę w domu. Nie mogę
się doczekać. Mecz się właśnie rozpoczął. A co do tego jak tata nas zobaczył to
mojemu chłopakowi nie odpuścił. I na treningach dał mu wycisk. Tak, że odechciewało
mu się seksu. Ma nauczkę, pajac jeden. Ale i tak go kocham. Mecz się właśnie
zakończył wygraną naszych 3:1. Podbiegłam do chłopaków by im pogratulować.
-Świetny mecz.- pocałowałam
mojego chłopaka.- Co powiesz na małe co nieco dziś.- wyszeptałam mu do ucha
kiedy się od siebie odsunęliśmy.
-Z miłą chęcią.- pocałował mnie w
policzek i już go nie było. Czekałam na wszystkich, by wrócić do hotelu. Wolałam
poczekać, niż wracać sama do hotelu. Kiedy chłopaki już się ogarnęli to
mogliśmy wsiąść do autobusu. Piętnaście minut później byliśmy już w hotelu.
*****JENIA*****
-Za 15 minut u mnie.- wyszeptała
mi moja dziewczyna i to tak seksownie, że nie mogłem się jej oprzeć. Więc ją
pocałowałem. Po chwili się od siebie odsunęliśmy.- U mnie.- powtórzyła. Uśmiechnąłem
się jeszcze i udałem się do swojego pokoju. Szybko się ogarnąłem i chciałem już
wyjść, ale Kevin mnie zatrzymał.
-Nie przeszarżujcie mi tam. Nie
chcę za dziewięć miesięcy zostać wujkiem.- zażartował.
-Głupi, nie śmieszny żart.-
powiedziałem i wyszedłem zanim bym dostał poduszką od mojego współlokatora.
Udałem się w końcu do pokoju mojej dziewczyny. Wszedłem do środka i od razu zamknąłem
drzwi na klucz. Leżała na łóżku w seksownej bieliźnie, co mi się bardzo
podobało. Podszedłem do łóżka i się obok niej położyłem. Po chwili już się
całowaliśmy.
No a potem kochaliśmy się. Było wspaniale. Po
udanym stosunku położyłem się koło niej, a ona się we nie wtuliła.
-Kocham cię. Dobranoc.-
powiedziała moja dziewczyna i pocałowała mnie ostatni raz w usta.
-Ja ciebie też. Dobranoc.-
pocałowałem ją w głowę i po chwili zasnąłem.
Rano obudziła mnie moja kochana
dziewczyna.
-Wstawaj śpiochu.- pocałowała
mnie w policzek.
-Kocham cię.- pocałowałem ją.
-Ja ciebie też.- powiedziała
kiedy się od siebie odsunęliśmy.- Wstawaj. Za godzinę wyjeżdżamy, a znając
ciebie pewnie się jeszcze nie spakowałeś.- jak ona mnie dobrze zna. Niechętnie
wstałem i się ubrałem. Pocałowałem ją ostatni raz i wyszedłem. Od razu udałem
się do swojego tymczasowego pokoju. Wszedłem do środka, Kevin się właśnie
kończył pakować.
-Jak tam, udana noc?- zapytał.
-Jak najbardziej.- uśmiechnąłem
się na samo wspomnienie dotyku mojej ukochanej. Spakowałem się szybko i udałem
się do holu, bo tam umówiłem się z Kat. Po paru minutach wyszedłem z windy. Moja
dziewczyna już czekała. Podszedłem do niej i ją przytuliłem od tyłu jak miałem
w zwyczaju. Parę osób już było. Czekamy tylko na sztab szkoleniowy i naszych
środkowych. Po paru minutach już siedzieliśmy w autobusie. I ruszyliśmy na
lotnisko. Jadę teraz na dwa dni do mojej ukochanej, a potem wracam do
rodzinnego domu. A Kat ma przyjechać do mnie tydzień przed zgrupowaniem. Tak
się już umówiliśmy. Teraz jej rodzina pozna mnie oficjalnie jako jej chłopak. A
potem moja rodzina ją jako moją dziewczynę. Mama się ucieszy gdy powiem jej, że
chodzę z Katherine. Bardzo ją lubi. Zawsze mi powtarzała, że jest lepsza od
Amandy. Mama nigdy nie lubiła mojej byłej dziewczyny. Też się czasem
zastanawiam co w niej widziałem. Chyba tyle, że była dobra w łóżku. Nie
kochałem jej. Mimo, że rozstaliśmy się ponad dwa miesiące temu. Związałem się z
nią tylko dlatego bo cierpiałem po wyjeździe Annette. Kat zawsze nazywała ją
„Rudą zdzirą”. Nawet nie wiem dlaczego. Annette pomogła mi po śmierci Evelyne.
A rok później wyjechała. No a potem była Amanda. A teraz jest Kate i mam
nadzieję, że już tak zostanie. Że z Kat założę w przyszłości rodzinę. Bo bardzo
ją kocham. Jakieś pół godziny później byliśmy już na lotnisku. Za półtorej
godziny wylatujemy do kraju. Po odprawie, czekaliśmy tylko by wsiąść do
samolotu. Usiadłem na ławce, bo zbytnio nie chciało mi się stać.
-O czym tak myślisz?- zapytała
moja dziewczyna, która usiadła mi na kolanach.
-O nas, słonko.- wyszeptałem jej
do ucha.- Kocham cię.
-Tak. To dobrze.- pocałowała
mnie.- Ja ciebie też.- czas nam jakoś zleciał. Rozmawialiśmy o czym się tylko
dało. Właśnie wsiedliśmy do samolotu. Cały lot przespałem. Musiało się nudzić
mojej ukochanej.
*****KAT*****
Mój chłopak cały lot przespał.
Myślałam, że mu zaraz coś zrobię. Ale się powstrzymałam. Darowałam mu tylko
dlatego, że tatko go wymęczył na treningach. Kiedy wylądowaliśmy w Paryżu,
wysiedliśmy z samolotu i udaliśmy się po swoje bagaże. Jako, że Jenia jedzie do
mnie, to postanowiłam z nim jechać. Za niedługo będę mieć prawo jazdy. Mam
nadzieję, że zdam za pierwszym razem. Jakoś to będzie. Prawda.
-Będę za wami tęsknić.- zwróciłam
się do wszystkich.
-To tylko trzy tygodnie,
kochana.- przytulił mnie Nico Le Goff. Od moich urodzin nasz stosunek się
zmienił. Za kumplowaliśmy się. Co mnie bardzo cieszy. Potem byłam wyściskana
przez wszystkich. Widziałam, że Jenia jest zazdrosny. No, no zazdrośnik się
znalazł. Po pożegnaniu się z wszystkimi, od razu udałam się z moim chłopakiem
do jego samochodu. Spakowaliśmy walizki do bagażnika jego samochodu i
wsiedliśmy do auta. Przez pół drogi do mojego rodzinnego miasta się nie
odzywaliśmy. Zazdrośnik jeden się na mnie obraził. A nich się obraża, zwisa mi
to. Matoł jeden. Ale i tak go kocham. Co ja z nim mam. A resztę drogi
przespałam. Do domu zajechaliśmy dopiero po północy. Niedługo po nas dołączyli
tata i Kevin. Jak zawsze mama musiała nas przywitać. Nigdy nie pójdzie spać,
jak wie, że tata i mój bart przyjeżdżają
ze zgrupowania.
-Hej mamo.- przytuliłam ją na
powitanie.
-Cześć, skarbie.- pocałowała mnie
w policzek. Nie siedzieliśmy długo, bo byliśmy zmęczeni podróżą. Pożegnaliśmy się i od razu z moim
chłopakiem udaliśmy się do mojego pokoju. Wyjęłam z swojej walizki piżamę i
udałam się do łazienki. Postanowiłam
wziąć gorącą kąpiel. Dobrze, że mam swoją łazienkę. W domu mamy cztery. Jedna
moja, drugą mają rodzice, trzecia to moich braci, a czwarta jest na dole, dla
gości. Ale my czasem też z niej korzystamy. Po jakimś czasie do środka
pomieszczenia wszedł mój Genio.
-A ty tu czego?- zapytałam zła na
niego.
-Przyszedłem popatrzeć na moją
ukochaną dziewczynę.- uśmiechnął się do mnie.
-Teraz ukochana. Zazdrośnik
jeden.- podszedł do mnie i próbował mnie pocałować, ale chwyciłam go za
koszulkę i wylądował w wannie.
-Przez ciebie jestem teraz
mokry.- fuknął.
-Trudno.- wystawiłam w jego
stronę język.
-Osz ty wredna małpo.- próbował
wstać, ale mu na to nie pozwoliłam. Po chwili go pocałowałam. A nich się cieszy.
Po paru minutach się od siebie odsunęliśmy. Wyszedł z wanny, ściągnął z siebie
mokre ubrania i do mnie dołączył. Siedzieliśmy w wannie i cieszyliśmy się
wspólną chwilą.
Cieszę się, że mam tak
wspaniałego chłopaka jakim jest Jenia. Bardzo go kocham. Kocham te nasze
docinki, jak czasem możemy przegadać bardzo długo, jak nieraz możemy milczeć i
wystarczy nam tylko swoja obecność.- O czym tak myślisz?- zapytał po chwili.
-O tym jak bardzo cię kocham. O
naszych wspólnych wspaniałych chwilach.- uśmiechnęłam się, a on mnie pocałował
w policzek.
-Ja ciebie też bardzo kocham.-
posiedzieliśmy jeszcze na chwilę, a potem go wygoniłam bym mogła się w końcu
umyć. Po dokładnym umyciu ciała i włosów, wyszłam z wanny i ubrałam piżamę.
Wróciłam do pokoju, a mój chłopak leżał, ale jeszcze nie spał. Położyłam się
obok niego, a on mnie przytulił. Jenia jest najlepszym co mi się w życiu
przytrafiło. Miałam przed libero jeszcze dwóch chłopaków. Roberta i Alexa. Z
Robertem chodziłam tylko dwa miesiące. Rozstałam się z nim jak dowiedziałam się
kim tak naprawdę jest. Chciał mnie tylko zaliczyć, jak bym była tylko jakąś
rzeczą. Nic więcej. Z Alexem zaczęłam chodzić w moim najgorszym okresie w
życiu. Wciągnął mnie w imprezy i alkohol. Zerwałam z nim w tym roku w marcu i
to w najgorszy sposób jaki mógł być. To była nasza ostatnia noc kiedy się
kochaliśmy. Kiedy chłopak już spał, zostawiłam tylko list pożegnalny i
zostawiłam go. Gdybym tak nie zrobiła,
nie uwolniłabym się od niego. Dalej bym tak żyła. To była moja najlepsza
decyzja jaką w życiu podjęłam. Nie chciałam więcej tak żyć. Wolałam się uczyć
do egzaminów końcowych, niż imprezować. Z takimi właśnie myślami zasnęłam.
_____________________________________________
Jest kolejny. :D
Tylko dlatego, że jutro zbytnio nie będę mieć czasu by dodać, bo jadę na rozmowę o pracy, czy tam staż. :( W siora dno. :>
Dzięki za komentarze i wyświetlenia. :PP
Pozdrawiam. :*
Ale teraz po tych opisach jestem ciekawa tych nowych bohaterów :o mam nadzieję, że nie namieszają zbyt dużo, bo uwielbiam Cat i Jenię!<3
OdpowiedzUsuńCzekam niecierpliwie na następny:)
Jak zawsze wspaniały. <3
OdpowiedzUsuńOj zazdrośnik z tego Jeni. :-o
W końcu w domu. :P
No bo nie ma to jak w domu z najbliższymi. =]
Uwielbiam jak Kat i Grebennikov się ze sobą droczą. ♡.♡
Czekam na następny i życzę weny. ~_~
Pozdrawiam. :*
Super rozdział. ;P No i Kat wróciła do domu, na razie będzie mieć spokój od tych wielkoludów. ♡♡ Rodzina Tillie ma bardzo ładny dom. 🏠 Podoba mi się. ^_^ Czekam na następny i życzę weny. *_* Pozdrawiam.- Anula. :*
OdpowiedzUsuńSuper. :) Wreszcie Katherine jest w domu. 😁 Ale teraz będzie rozłąka naszej ulubionej pary. 😒 Czekam na następny i życzę weny. 😄 Pozdrawiam.- B. :*
OdpowiedzUsuńJak zawsze cudowny. :) Życzę weny i czekam na następny :*
OdpowiedzUsuńP.S: Dziękuję za pomoc. Chyba wybiorę drugi raz Jenię, bo było mi ciężko wybrać pomiędzy nimi gdybym pisała duet.
P.S2 Dam znać,kiedy założę nowego bloga.
P.S3: Mam nadzieję,że się gniewasz :) :*
Spoko. 😍
UsuńNie gniewam się. ♡.♡
Czekam z niecierpliwością. 😜
Dzięki. 💙
Pozdrawiam. 😘
Zapraszam na nowego bloga
Usuńhttp://ograniczenie.blogspot.com
Mam nadzieję,że wyrazisz swoją opinię :) :*
Przepraszam ale nie mam pomysłu na komentarz :D Zostawiam dwa serduszka ♡♥
OdpowiedzUsuńDziękuję wszystkim za komentarze. :D
OdpowiedzUsuńTo zawsze motywuje. :)
Nawet zwykła kropka, czy nawet serduszko. ;P
Pozdrawiam. :*